II Świetlista masa krytyczna w Brodnicy

[pirania]

Ja osobiście nie mam nic przeciwko jak rowerzysta jedzie po chodniku. Pod warunkiem, że nie zapiep..... jak by miał osy w tyłku i chodnik jest pusty. Asfalt na skraju ulicy jest często pofałdowany i w takim stanie że szkoda gadać, samochody mają rowerzystów za nic i kompletnie na nich nie uważają, wtedy bezpieczniej wybrać chodnik. No ale jak mi się rowerem przepycha między ludźmi na chama to mam ochotę pałą przylać. Chcesz jechać chodnikiem, to rób to z głową tak żebyś nie przeszkadzał pieszym.
Powinno się więcej mówić o kulturze na drodze miedzy grupami samochodowymi, rowerowymi i pieszymi. Wszyscy warczą na siebie nawzajem i dochodzi do niepotrzebnych konfliktów. Np na kładce. Dzwonisz dzwonkiem, prosisz żeby piesi zeszli z części dla rowerów, w końcu krzyczysz, bo lezie w słuchawkach i o bożym świecie nie wie i jeszcze na koniec dostajesz zjeb... czego w ogóle chcesz. Albo inna sytuacja. Jadę za rowerzystką , a ta mi raptownie hamuje na ulicy i zsiada z roweru przed nosem, przełazi na drugą stronę ulicy nawet nie oglądając się za siebie czy coś jedzie. I wielce zdziwiona że poleciało troche niecenzuralnych słów.
Ani rowerzyści, ani zmotoryzowani, ani piesi nie są święci. Potrzeba większego poszanowania miedzy tymi trzema grupami.

[wanasaba]

[pirania]

to już by trzeba zacząć od szkoły podstawowej. Policja robi czasem pogadanki w szkołach i to pewnie tyle na temat. Kiedyś na technice uczyło się o znakach i przepisach, zdawało sie na karte rowerową. Ciekawe czy teraz też tak jest?

[Paweł Szramka]

[wanasaba]

A co do czasu nim dzieci urosna? Po staremu?

[pirania]

Może by tak zamiana środków transportu?Kierowcy, którzy jeżdżą na co dzień tylko samochodami na jeden dzień przesiądą sie na rower i pojeżdżą po mieście, piesi do samochodu, rowerzyści piechotką itd. Piesi może zobaczą jak to fajnie jak ktoś nagle włazi pod koła, albo lezie nie tą stroną ulicy, kierowcy zobaczą jak to jest jadąc rowerem i być spychanym do rowu przez samochody no itd.
Co do grupy pieszych. Zapraszam tych co odpowiadają za stan chodników żeby ruszyli tyłki z ciepłych foteli, wzięli dziecięcy wózek (obciążony wagą odpowiednią do wagi dziecka) i przeszli się po mieście i zoczyli jak matki muszą się zmagać z nierównościami, dziurami, brakiem obniżenia krawężnika przy przejściach, ciasnotom na chodniku, brakiem zjazdów na schodach......
Właściciele sklepów powinni się też wstydzić za brak podjazdów. To chyba nie jest taki duży koszt na schodach wybetonować dwa pasy pod kółka?
Taka Masa przydała by się dla matek z wózkami.